W listopadzie ukończyłam obrazy biorące udział w zabawie blogowej na blogu u Ani.
Muszę powiedzieć, że jak nigdy, tym razem te wszystkie backstitche i supełki nawet szybko mi się wyszywało.
W zimowej opowieści świątecznej kontury uwypukliły wszystkie szczegóły znajdujące się w śniegu.
Skrzynka na listy, łopata do odśnieżania, były prawie niewidoczne.
Intrygujący jest brak ludzi. Na jednym ze stolików stoi butelka wina i talerz chyba z owocami, ale brak gości w kawiarni. Takie trochę miasto - widmo. Tajemnicze.
Jak intensywne nagromadzenie krzyżyków! Gratuluję pracowitości i efektu.
OdpowiedzUsuń