piątek, 26 czerwca 2015

Na galowo

-Ale wiesz mamo, że dzisiaj na galowo?
- Wiem.
         No i zakończyli rok szkolny na galowo.
   A teraz się zastanawiam: co właściwe jest lepsze? Czy kiedy codziennie wstają rano po dziesięciominutowej ( czasem dłuższej ) pobudce i zamieszaniu z łazienką, ubieraniem się, książkami, w końcu wychodzą do szkoły i wtedy mam czas dla siebie, czy może kiedy w czasie wakacji przy kompletnym lenistwie z rana, siedzą i się kłucą, obwiniają nawzajem o byle co, krzyczą, że aż głowa boli i racji dojść nie sposób..
 W wakacje o tyle jest lepiej, że mniej stresu, bo przecież każda klasówka pisana przez nich, to jakbym ja ją sama pisała.. Już nawet nie chcę się domyślać, jak to będzie przy zdawaniu egzaminu 6 klas, czy testu gimnazjalistów. To dopiero będzie przeżycie! Ale za to w czasie wolnym od zajęć szkolnych chłopcy dłużej przebywają ze sobą, co stwarza więcej możliwości do spięć.
  Dochodzę do wniosku, że te moje myślenie jest niepotrzebne. Po co zastnanawiać się nad takimi rzeczami? Przecież w każdej sytuacji muszę zareagować. Czy jest dobrze, wesoło i fajnie, czy źle, przykro i ogólnie słabo.. To są moje dzieci i zależy mi na ich dobrym wychowaniu.
  Pogratulowałam im promocji do następnej klasy. Obaj mają trudniej od kolegów  przez tą naszą przeprowadzkę do Polski. Dali jednak radę i w tym roku. I w następnych latach też sobie poradzą. Wierzę w to mocno.

Natomiast ja daję radę z moim obrazkiem.






sobota, 20 czerwca 2015

Jest fajnie

O  A jakże. Nie wytrzymałam i napisałam SMSa. Jak jest? Fajnie? I odpowiedź za jakieś może cztery- pięć godzin: No.  Tyle tego dobrego. Ale przyjęłam, że jak nie dzwoni, nie pisze, to znaczy, że dobrze się bawi.
 Wrócił zadowolony.
 Zaczęłam nową, większą pracę. Dopiero początek, ale się pochwalę tym, co mam zrobione. 


  Mam nadzieję, że za wiele czasu mi nie zajmie, bo haftuje się dość szybko.



Tak, jak już pisałam, powracam do klimatów, które już kiedyś wyszywałam, a za którymi zwyczajnie zatęskiłam.




poniedziałek, 15 czerwca 2015

Kanapa i pilot moje


   Niby tylko 5 dni, ale to wcale nie tak mało. Mój nastoletni syn, gimnazjalista, wyjechał na tzw."zieloną szkołę". Pytał: będziesz tęsknić? Wiem, że tak. Ale śmiałam się, że kanapa i pilot przez ten czas będą moje.
  Wyszukałam, a nawet wydrukowałam już wzór na nową robótkę krzyżykową. Będzie to powrót do klimatów, które już kiedyś wyszywałam, a które bardzo mi się podobają. Ale o tym w następnym wpisie.
  Teraz chciałam pokazać torebkę , którą wydziergałam dla pani Marty. W podziękowaniu.. 



 Robi się jeszcze jedna czarna torebka. Sama jestem ciekawa, jak zaprezentuje się po ukończeniu.


środa, 10 czerwca 2015

Torebka na szydełku czarna


  Myślę, że może ktoś skorzysta z takiej pomocy. Przy okazji, kiedy robiłam kolejną torebkę, zrobiłam parę fotek. Przydać się mogą tym, kto dopiero zaczyna szydełkować.

Pierwszy ruch, to skręcam sznurek w sposób widoczny na zdjęciu


Następnie robię na kole 2 oczka łańcuszka


Dalej słupki według wzoru. Tutaj też ciągnę mocno za koniec sznurka, aby zacisnąć kółko.


Kolejny rząd przerabiamy, jak niżej


Półsłupki


I kolejny rząd jak we wzorze


I półsłupki


Rząd " płatków" 




Ten rząd narysowałam w innym kolorze, aby było przejrzyściej widać, jak go przerobić


Półsłupki


Ostatni rząd w pierwszym kole przerabiamy tak


Natomiast w kolejnych łączymy w 6 miejscach. 


Do moich torebek robię po 4 kółka. Pomiędzy nimi wstawiam dla wyrównania brzegu taką wstawkę





Dno torebki formuję z półsłupków, natomiast wyżej parę rzędów półsłupków i słupków według wzoru poniżej tyle, aż stwierdzimy, że rozmiar torebki jest odpowiedni. Po słupkach jeszcze 5 rzędów półsłupków i już


Wykończenie to już całkiem inna historia.. Efekt końcowy tej torebki jest taki


























czwartek, 4 czerwca 2015

Maki skończone

  Nareszcie słońce zawitało do Warszawy na dłużej. Tak jest lepiej. Więcej siły i chęci do wszystkiego. Czego nie mogę powiedzieć o moich chłopakach. Całkiem się już im nie chce do szkoły przy takiej pogodzie chodzić. Dobrze, że to końcówka, bo byłoby ciężko..
   A ja mam nowe zdjęcia mojego haftu. Udało mi się skończyć maki. Trochę dłużej mi zeszło, niż początkowo zakładałam, ale już są.
   A powstawały tak



  Po wyszyciu konturów, kwiaty i ich liście zaczęły nabierać ostrości





  Jestem zadowolona z efektu końcowego. Wyszedł bardzo ciepły obrazek.




   Wiem, jestem pewna po prostu, że w ramce obrazek będzie jeszcze piękniejszy!