piątek, 29 stycznia 2016

Kółko się zamknęło

 Udało mi się skończyć wyszywanie serwety przed feriami. 


Było trochę ciężko, bo i haft spory. Ale już jest i bardzo się cieszę.


Wyszywałam na aidzie DMC 14 , nici DMC, zostały użyte 63 kolory.
Szerokość  haftu to 250 krzyżyków.
Najgorsze we wzorze były szyszki i igły sosny. 


Zdecydowanie lepiej wyszywało mi się kwiaty.


   Oczywiście całość nadaje się do prania i ostatecznego wykończenia. Zastanawiam się nad brzegiem serwety i juź prawie jestem pewna, że będzie to szydełkowa, biała koronka. Wzoru jeszcze nie wybrałam, ale do Świąt Bożego Narodzenia przecież mam jeszcze sporo czasu :))



Teraz mam robótkową przerwę. Są ferie, przyjeżdżają goście. Będzie się działo!

sobota, 23 stycznia 2016

Czwarta rano

     Obudził mnie sen. Ktoś wolał " Mamo!". Myślałam, że może syn w sąsiednim pokoju coś śni. Ale nie. To był tylko mój sen. Później miałam jednak problem znów zasnąć. Co robić o czwartej rano?  Mój zmęczony, senny umysł odnotował każdy przewalający się po szynach tramwaj, każdy przemykający w samotności samochód.. I te myśli, czy sen ma jakieś znaczenie? Czy coś znaczy?
Kiedy już świta udaje mi się zasnąć. 
A rano słońce! Piękny dzień i nowe nadzieje, nowe siły..
Także na haftowanie :)


Pojawiła się pierwsza poinsecja.


Jeszcze jedna śnieżynka.


Całość prezentuje się tak



sobota, 16 stycznia 2016

Fiołki

 Wokół zima! Śnieg! A już myślałam, że i tym razem zimy będzie mało..  Wyglądam przez okno, a tam ulepione bałwany. Biało. 
Pamiętam, jak kiedyś w Syrii spadł śnieg i uczyłam lepić bałwana nastoletnie dzieci. Mam to uwiecznione na fotografii. 

 A u mnie fiołki!!! Jak mają się one do krajobrazu za oknem? Nie mam pojęcia. Ale pojawiają się w moim wieńcu świątecznym. Bukiecik fiołków. 


Nigdy nie udawała mi się hodowla tych kwiatów. Fiołki to zdecydowanie nie dla mnie. Ale na mojej serwecie całkiem ładnie wyglądają.



Przybywa wieńca, choć wokół na blogach i w innych miejscach robótkowych wiosna. Ja jeszcze chwilę posiedzę przy moim wieńcu. Chyba bardziej pasuje do pogody w Warszawie.

                   





piątek, 8 stycznia 2016

Szychy


Szychy kojarzą się z rekinami i wpływami, ja natomiast mam inne skojarzenia. Haftowanie szyszek nie bardzo spodobało mi się. Jest to miła dla oka kolorystyka, ale w wykonaniu dość uciążliwy wzór. Choć może przesadnie narzekam...?
Właśnie skończyłam wyszywać ostatnią szyszkę w tej serwecie z czego bardzo się cieszę!


 Są cztery szyszki i wiem, że gdyby była jeszcze jedna, robótka poszłaby już teraz w kąt! 


Oświadczam wszem i wobec, że mam dość szych! Choć może nie całkiem do końca, bo mój syn już dwa lata z rzędu dostaje " Zlote Szychy" w szkole . Akurat taka "szyszka" jest mi całkiem miła ;)

Pojawił się motyw śnieżynki.


A teraz zabieram się już za kolejny motyw haftu.

niedziela, 3 stycznia 2016

Świąteczny wieniec cd.

  Nie będę robić żadnych planów na Nowy Rok. Wiem, że nie warto. Życie wszystko weryfikuje i często takie plany po prostu nie wychodzą. Kto, jak kto, ale ja akurat na ten temat coś wiem.
Dlatego żadnych postanowień i planów nie będę robić. Idę na tzw. żywioł. 

Jak wiadomo, w tej chwili wyszywam serwtę krzyżykami.


 Klimaty bardzo świąteczne. 


Jeszcze jakiś czas pozostanę przy tym hafcie. Nie wiem, na jak długo.. Pewno zostawię trochę na przyszłe święta.


A za oknem mróz -12 stopni. Nie lubię zimy. Zdecydowanie wolę cieplejszą aurę.