niedziela, 3 marca 2019

Jak minął luty

Uciekł mi luty. Szybko, bezgłośnie i niespodziewanie.
I wcale nie chodzi tu o długość miesiąca.
Nowy miesiąc to czas na podsumowanie moich wyczynów hafciarskich zgłoszonych do zabawy „Nowy haft na Nowy Rok”

Co tydzień zmieniałam robótkę. Ale te dwa obrazy zgłoszone do zabawy, nie są jedynymi pracami, które wchodzą do tej kolejki.
Ale i tak moje postępy są spore.

Bistro. Daje mi trochę "w kość". Ale nie narzekam. Sama chciałam,to mam.
A mam już tyle




Pędzę tak mając na uwadze to, że za jakiś czas będę zmuszona zwolnić.

Sweet Memories
Sporo w nim trudności, ale to mój ulubiony. Zwłaszcza teraz, kiedy pojawiły się pies z kotem i widać już troszkę konia ciągnącego sanie.



Na koniec jeszcze porównanie z poprzednim wpisem. 




                                                         
                               
Jak widać na zdjęciach, zaczęłam podpisywać je adresem bloga. Myślę, że to już tak zostanie.
Choć nie powiem, że z Alji rezygnuję całkiem. jeszcze w niektórych miejscach będę jako Alja.

7 komentarzy: