Pierwszy raz zdarzyło mi się, że wzór podoba mi się, ale z niechęcią go wyszywam..
Kiedy zwykle mogę poświęcić całkiem sporo czasu na haftowanie, to tym razem po wyszyciu paru krzyżyków odkładam robótkę i zajmuję się .... niczym..
Konieczna mi mobilizacja!
Aniu, hafcik bardzo ciekawy, trzymam kciuki by wena wróciła, bo widać, że warto:) pozdrawiam ciepluteńko:)
OdpowiedzUsuńMoże to pogoda tak nastraja...
OdpowiedzUsuńTez obstawiam pogodę
OdpowiedzUsuńA może czasami trzeba tak po prostu nic nie porobić? I nie mieć z tego powodu wyrzutów sumienia.
OdpowiedzUsuńmargoinitka.pl