środa, 28 grudnia 2016

Metryczka dla Niny

Uciekły mi Święta. Szybko, ale miło, rodzinnie. Przygotowań tyle, a świętowania tak mało.Szkoda.
Wyjazd w rodzinne strony miał tylko jeden minus. Wróciłam chora. Ale nic to. Chrypka minie, katar i kaszel też muszą się skończyć. 

Pod choinką prezentów było wiele, a jednym z nich była metryczka dla Niny.


Brat Niny dostał metryczkę z  bucikami. Tu zdjęcie dla przypomnienia ;)


Natomiast Nina ma metryczkę z bosymi stópkami. Ramka jest ta sama, tylko kolor passepartout jest inny, ciemny. Ma to podkreślić piękno haftu.



Myślę, że to ładna pamiątka.

A tu parę zdjęć w trakcie wyszywania.







8 komentarzy:

  1. Te Twoje hafty są obłędnie piękne kochana. Haftuj, haftuj i nie przestawaj haftować. Sciskam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Choć znam trochę innych technik, to jednak w hafcie czuję się najmocniejsza.
      Dzięki Gabi!

      Usuń
  2. Nie mogłam się zawieść - Twoje xxx, jak zwykle, są urocze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Metryczka jest obłędna i prześliczna. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń