piątek, 17 października 2025

Haft, który przetrwał złośliwość maszyny

 Jesień zawitała do Aleppo pokazując swoje kolory i temperatury. Spadł nawet deszcz. 

Jeszcze nie rozłożyłam dywanów, ale ten dzień się zbliża. 

A wspominając jeszcze minione już lato, chcę pokazać malutki haft na woreczku na drobiazgi. 

Wyszyłam go z myślą o przechowywaniu tych pokazywanych wcześniej kolczykach. 

Sam haft wyszywało się lekko i z przyjemnością, ale szycie woreczka to już inna historia!

Ile ja prułam, poprawiałam, denerwowałam się! O mały włos, a już bym zaklęła pod nosem!

Winowajczynią okazała się moja stara maszyna do szycia. Kiedyś niezawodna, dziś już po wielu przejściach.

Chyba upadła przy przenoszeniu w czasie wojny, ale i ząb czasu zrobił swoje.

Jak ja zatęskniłam za moją maszyną, którą zostawiłam w Warszawie!

Ale mimo trudności udało się. Woreczek ozdobiony haftem jest gotowy.




wtorek, 7 października 2025

Skrzydła z muliny

Każdy projekt, to małe wyzwanie.

Ten haft to efekt mojej potrzeby spróbowania czegoś nowego.


Haft płaski cieniowany kusił mnie od dawna, ale dopiero teraz odważyłam się wyhaftować tą techniką niewielki wzór.

Wreszcie przyszedł ten moment, kiedy z małego pomysłu powstają pełne barw i lekkości skrzydełka motyla.

Do haftu użyłam muliny DMC. Podkleiłam go filcem, dodałam kółeczka montażowe, bigle tworząc z niego parę unikalnych, haftowanych kolczyków.

To niewielki projekt, ale dał mi wiele radości i satysfakcji.

A właścicielka tych kolczyków wygląda w nich pięknie!