sobota, 7 sierpnia 2021

Ja i mój leń

 Mój leń ma się dobrze. 

Kiedy już siadam, żeby coś napisać, on w magiczny sposób przekierowuje moje myśli na coś innego.

Nie mam pojęcia, jak to robi! Nadprzyrodzone zdolności!

Ale robótkowo mam się dobrze. Tam mój leń nie ma chwilowo wstępu.

Szkoda tylko, że nie zadbałam o relację zdjęciową.

Nie mam zdjęć zrobionej bluzeczki, która już powędrowała w świat.

Jest tylko jedna fotka, kiedy ją robiłam.

Zrobiłam też jedną chustę na szydełku i jeden prosty szal na drutach z moherku z jedwabiem. Bardzo delikatny i leciutki 🥰

W ostatnich paru dniach udało mi się powyszywać krzyżykami. Oczywiście obraz „Zapach róży”.

Kiedy tak spoglądam na niego, to dopada mnie strach, bo jest jeszcze tyle do wyszycia!

Ale i tak chcę w każdej wolnej chwili usiąść i pohaftować. I kiedy go tak haftuję, to sobie wyobrażam, jak jest już gotowy.

A potem to sobie myślę, co będę robić następnie.

I tu jest problem! Bo pomysłów jest zbyt dużo!! 

🤨🤪🤣

A co do lenia, to zobaczymy, czy dalej mi potowarzyszy 🤗

2 komentarze: